czwartek, 25 sierpnia 2011

Budujesz tyle, na ile cię stać.



Artur i Katarzyna Świercowie nie zamierzali brać kredytu. Chcieli budować z bieżących dochodów. Dom rozpisany na etapy pasował do takiego sposobu prowadzenia inwestycji.

Chcieć mieszkać w domu
Artur Świerc spod Wrocławia pracuje w domu. Sam sobie jest szefem i księgowym. Jego narzędziem pracy jest komputer. Artur projektuje wysoce skomplikowane i bardzo praktyczne urządzenia komputerowe. Na przykład takie, które dokładnie diagnozują wady postawy dzieci. Co czwarty nastolatek w Polsce ma krzywy kręgosłup - program jest więc bardzo przydatny w każdej placówce zdrowia i szkole. Nic dziwnego, że produkt spotkał się z zainteresowaniem, a jego twórca może pracować w domu i żyć z dochodów jednoosobowej firmy. Żona Katarzyna jest rehabilitantką i pracuje z dziećmi, tak więc moja praca zawodowa potoczyła się po jej kierunku studiów - śmieje się.
Artur już na studiach wiedział, że chce mieszkać w domu. Ten pierwszy jednorodzinny, zaraz po ślubie i po studiach, wynajmowali. Rozsmakowali się w takim życiu. Katarzyna, wychowana w centrum Wrocławia, odkryła w sobie pasję do ogrodnictwa.
Zbudować własny dom - plan został nakreślony. W 1998 roku, dwa lata po studiach, kupili działkę - 1800 m2 po 10 zł za m2. Urządzenie komputerowe dla dzieci prostych i mniej prostych sprzedawało się dobrze, mogli więc rozpocząć przygotowania do budowy domu. Małżonkowie postawili sobie od razu trudny warunek: Finansujemy budowę z bieżących dochodów. Wpływy ze sprzedaży były niewiadomą, więc do takiego planu idealnie pasował nietypowy projekt - domu do budowania etapami. Etapami, czyli krok po kroku - budujesz tyle, na ile cię stać - ale zgodnie z procedurą opracowaną przez architekta.





DOM DOSTĘPNY do rozbudowy - każdą bryłę domu można zbudować w oddzielnym etapie.
Autor: Andrzej T. Papliński
Wejście do domu jest osłonięte daszkiem. Na dachu części garażowej doprojektowano filuterny taras.
Autor: Andrzej T. Papliński

Od domku do domu
Katarzyna i Artur wybrali projekt DOMU DOSTĘPNEGO (nr 14 w Katalogu DOM DOSTĘPNY 2000). Mogli zobaczyć ten dom na własne oczy - wybudowali go pod Wrocławiem architekci, twórcy projektu.
Kolejność była więc taka: Świercowie pojechali na dzień drzwi otwartych i w ten sposób odkryli dom dla siebie.
Rozpoczęły się trudne i ważne rozmowy, jak zaadaptować projekt typowy do potrzeb rodziny. Architekci z S&S Projekt Wrocław spełnili większość życzeń i oczekiwań małżonków. Tak więc:
- wygospodarowano pomieszczenie kotłowni;
- w sposób czytelny wydzielono część domu na miejsce pracy Artura – gabinet ze sprzętem komputerowym i warsztat;
- na poddaszu powstał mały taras wcięty w dachu;
- w salonie stanął kominek.
Nad projektem warto posiedzieć - zauważa teraz Artur. W trakcie budowy nie znalazłbym czasu na przemyślane zmiany.
Zgodnie z założeniami budowę podzielono na trzy etapy. Za każdym razem do domu z I etapu miała być dobudowywana kolejna bryła - tak jak w konkursowym projekcie. Artur zdecydował się na trochę inny podział etapów:
Etap 0: wybudowanie fundamentów dla całego domu.
Artur: Fundamenty nie powinny być budowane w odcinkach. Lepiej je wykonać od razu, w tym samym czasie.
Etap I: zbudowanie dwóch brył domu - mieszkalnej i garażowej.
Artur: W części głównej domu mieliśmy do dyspozycji salon, kuchnię, łazienkę i garderobę. Na górze - dwie sypialnie i łazienkę. W części garażowej oprócz garażu powstały dwa pomieszczenia mojej firmy.
Mogliśmy już mieszkać i pracować - to był wystarczający program minimum. Kiedy jednak rodzina powiększyła się o trzech synów, zaczęło brakować pokoi. To był powód kolejnej rozbudowy domu.
Etap II: dobudowanie trzeciej bryły - dwóch pokoi i nieużytkowego poddasza - do części głównej. Dobudowano też wiatę garażową (pomysł inwestorów) przy garażu.
Artur: Dodatkowe pokoje - to rozwiąże kłopoty z miejscem, gdy dzieci podrosną i będą chciały mieć swoje kąty. Będzie też miejsce dla gości. Wiata to taki nasz prosty pomysł na zadaszony skład albo parkowanie drugiego samochodu.
Wiata jest lekka, ze słupków drewnianych, pokryta płytami bitumicznymi. Gdyby nie zdała egzaminu, można ją szybko zdemontować.

Inżynierem się jest, a nie bywa

Dom budowały różne ekipy nadzorowane przez Artura. Jestem inżynierem - mówi. - Uważałem, że budowanie może być równie twórczą przygodą jak poznanie nowej dziedziny wiedzy czy tajników programu komputerowego. Zasady logiczne są podobne. Dobrze przygotowany projekt plus lektura  dawały mi solidne podstawy.
Śledząc losy tej budowy, wydaje się, że tak właśnie było. Budowa przebiegała zgodnie z projektem. W I etapie wykonano ściany jednowarstwowe z betonu komórkowego, stropy są drewniane, położono też betonową dachówkę. W II etapie wykonano ściany z betonu komórkowego grubości 24 cm ocieplonego 12 cm styropianu.
Nim jeszcze dom został otynkowany, inwestorzy zauważyli, że na zachodniej ścianie, narażonej na zacinający deszcz, przesiąka woda. Dostawała się do wnętrza przez spoiny między bloczkami. Najwyraźniej tej ściany wykonawcy nie zbudowali najlepiej. Artur zadecydował, że trzeba ją pokryć styropianem. Miała to być dodatkowa izolacja chroniąca przed bezpośrednim działaniem deszczu. Ale był też inny powód. Żeby położyć na bloczki tynk strukturalny, należało dokładnie wyrównać powierzchnię ściany. (Od redakcji: na ścianę kładzie się tynk mineralny grubości 1,5 cm, więc drobne nierówności nie przeszkadzają).
Artur: To zajęcie wyglądało na bardzo czasochłonne (a płaciliśmy ekipie dniówki). Kładąc styropian, uszczelniliśmy ścianę, a przy okazji zyskaliśmy równą powierzchnię.
Ostatecznie ścianę wykończono, naciągając na styropian siatkę z klejem. Tak przygotowaną powierzchnię zagruntowano i pomalowano farbą elewacyjną. W przyszłości ma zostać tu położony tynk strukturalny.





Trzy etapy budowy. Etap 0: fundamenty. Etap I: środkowa i prawa bryła domu. Etap II: dobudowanie lewego skrzydła domu.
Autor: Andrzej T. Papliński
Wiata w takim miejscu wydaje się świetnym pomysłem. Nie psuje urody domu.
Autor: Andrzej T. Papliński

Z myślą o domu, który myśli

Skrupulatność na budowie jak przy pisaniu programu komputerowego? - tak właśnie było. Artur studiował każdy element domu i wychodził obronną ręką z nielicznych potyczek z wykonawcami. Ekipy sprawdzone na innych budowach nie zawodziły, więc inwestor-informatyk mógł zająć się swoim ulubionym tematem: elektroniką.
Przyszłość jest wyzwaniem - uważa Artur. - Dom powinien być przygotowany na różne nowinki techniczne. To dlatego w całym domu ułożyłem okablowania strukturalne. Do stworzenia sieci wykorzystałem przewody stosowane do budowy sieci komputerowych (osiem przewodów skręconych ze sobą - daje to możliwość sterowania nawet bardzo złożonymi systemami). Każde pomieszczenie, drzwi, okna zostały okablowane, wiele kabli kazałem położyć na zapas. W sumie dom oplata 30 niezależnych obwodów. Dodatkowo zainstalowałem ekranowe przewody antenowe, dzięki którym można na przykład oglądać telewizję w komputerze, a ciekawy film z płyty CD zamiast w komputerze, obejrzeć w salonie na ekranie telewizora.
Te urządzenia i funkcje, które już dzisiaj można by zainstalować i zastosować, to komputery, kamery, system monitoringu, urządzenia do otwierania drzwi i okien, sterowanie roletami, zapalanie i gaszenie światła, otwieranie bramy garażowej.
Dlaczego brama garażowa nie ma się otwierać na widok samochodu właściciela? - rozmarza się Artur. - To urządzenie na pewno nie pomyli ani marki, ani koloru mojego auta.
Mieszkańcy nie planują na razie zainstalowania urządzeń - ich koszt jest bardzo wysoki - ale może w przyszłości... Dom jest na to przygotowany - nie będzie trzeba pruć ścian, by ułożyć potrzebne kable. Koszt takiej inwestycji na przyszłość nie jest duży - na razie kosztują tylko kable.
Zagadnieniem technicznym było zabezpieczenie kabli w ścianach i podłodze oraz problem - co się stanie, gdy przewód trzeba będzie wymienić albo dołożyć drugi? Z myślą o takich sytuacjach kable ułożono w plastikowym karbowanym peszlu. Gdybym budował drugi raz - zauważa Artur - wykorzystałbym zamiast peszla twarde rurki plastikowe. Łatwiej wymienić kabel, gdyby zaszła taka potrzeba.
Z myślenia o instalacjach czy przewodach, które może przyjdzie pociągnąć w przyszłości, zrodził się jeszcze jeden pomysł. Nim robotnicy wykonali podkład betonowy podłogi, Artur kazał położyć kilka rurek plastikowych (o średnicy 7,5 cm) biegnących od ścian zewnętrznych do wnętrza domu. W razie potrzeby będzie można przeprowadzić takim kanałem linię telefoniczną czy nitkę wodociągu na zewnątrz domu.
Warto zostawić w rurach drut pilotowy - przepychanie przewodu jest bardzo żmudne - doradza Artur tym, którzy chcieliby pójść w jego ślady.




Plan poddasza.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki





Plan parteru.
Dom państwa Świerców o łącznej powierzchni netto 197,6 m2 (z garażem, bez tarasu).
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki

Plusy i minusy

Etap I i II dzielą dwa lata. Rodzina zamieszkała w nowym domu w 2000 roku, gdy zrealizowano etap I. Dobudowę wykonano w tym roku.
Czy takie rozciągnięcie budowy w czasie ma sens? - rodzina nie po raz pierwszy odpowiada na takie pytanie. Nie żałujemy tej decyzji - mówią. - Dała nam większe bezpieczeństwo finansowe. Mogliśmy też sprawdzić w praktyce, jak nam się żyje, czego nam potrzeba.
Minusy? Ściana, która była zewnętrzna w I etapie, w II etapie stała się ścianą wewnętrzną. Strata jest niewielka. Trzeba też było kuć ściany, by poprowadzić instalację elektryczną i wodną do części dobudowanej. Natomiast w kotłowni były przygotowane trójniki z myślą o rozbudowie.
Nie było kłopotu z drzwiami. Drzwi balkonowe z etapu I stały się drzwiami do dobudowanych pokoi. Nie było też problemów z doborem koloru elewacji i dachówki. Choć minęły dwa lata od malowania i kupna pokrycia, można było kupić i farbę elewacyjną o takim samym odcieniu, i dokupić identyczną dachówkę. Warto jednak dodać, że były to produkty markowe.
Kocioł olejowy z palnikiem o mocy 21 kW był wystarczający, by ogrzać dom, także po II etapie. Po I etapie kocioł pracował na programie minimum.





Katarzyna i Artur włożyli wile serca i wysiłku, by ich dom był miejscem przytulnym już od wejścia.
Autor: Andrzej T. Papliński
Rodzina w komplecie.
Autor: Andrzej T. Papliński

Opowieść o tej rozbudowie warto by zakończyć uwagą, że dla Katarzyny i Artura ostatnie lata były czasem tworzenia. Dom budowany etapami, a rodzina... dziećmi. Mateusz ma sześć lat, Bartek - cztery lata, a Wojtek dwa. Tak to dom i życie splatają się w jedno...





Dom do rozbudowy.





Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki
Zwycięski projekt wykonał zespół z pracowni S&S Projekt Wrocław pod kierunkiem architekta Jerzego Szymańskiego z Wrocławia. Rozbudowa domu polega na dobudowywaniu nowych pomieszczeń bez naruszania tej części domu, która już istnieje. Największym atutem tak planowanej budowy jest przemyślenie całego procesu przez architekta.





Etap I - Elewacja wejściowa
Budowa domu o powierzchni netto 87,1 m2. Na parterze pokój dzienny, kuchnia i WC. Na piętrze dwie sypialnie i łazienka.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki
Etap II - Elewacja wejściowa
Rozbudowa domu do powierzchni netto 118,6 m2.Dobudowany zostaje pokój dzienny o powierzchni 30 m2.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki





Etap III - Elewacja wejściowa
Rozbudowa domu do powierzchni netto 143,4 m2. Powiększenie parteru o kolejne dwa pomieszczenia. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz