piątek, 26 sierpnia 2011

Podciąg zamiast ściany. Remont



Wybicie dużego otworu w ścianie nośnej to spory kłopot. Najczęściej podejmujemy się takiego przedsięwzięcia przy okazji generalnego remontu lub rozbudowy domu. Jest to nierzadko jedyny sposób na uzyskanie jednego dużego pomieszczenia z dwóch małych.
Tak też było u naszych Czytelników. Kupili stary dom, ale za to w pięknej okolicy i blisko centrum miasta. Wiedzieli o tym, że wymaga generalnego remontu, i byli na to przygotowani. Architekt przekonał ich, że budynek warto rozbudować. Poprawiłoby to komfort mieszkania. Wtedy pojawił się problem. Trzeba było wyburzyć część ściany nośnej, aby pokój dzienny mógł być połączony z jadalnią i tworzyć jedno duże pomieszczenie.

Projekt

Kłopot polegał na tym, że przewidywany otwór miał prawie 5 m długości, a nad parterem były jeszcze dwie kondygnacje. Niezbędna okazała się pomoc doświadczonego konstruktora. Z jego obliczeń wynikało, że łączne obciążenie pochodzące od ciężaru własnego istniejącej i dobudowywanej konstrukcji oraz od obciążenia użytkowego jest bardzo duże.
Tradycyjne nadproże prefabrykowane lub żelbetowe takiej długości nie wchodziło w rachubę. Nie wytrzymałoby ciężaru, jaki miał na nim spocząć. Potrzebny był potężny podciąg. Musiał on też mieć mniejszą rozpiętość pomiędzy podporami. Po dyskusji z właścicielami i architektem zdecydowano się na wstawienie w światło otworu dwóch okrągłych słupów, dzięki którym rozpiętość ta zmniejszyłaby się do potrzebnego wymiaru. Projekt przewidywał wykonanie podciągu z dwóch odsuniętych od siebie ceowników walcowanych, a słupów – z rur stalowych dużej średnicy. Elementy te były stosunkowo lekkie, a więc łatwe do przetransportowania, i wygodne w montażu.




Konstrukcja podciągu i zabezpieczenie budynku.
Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki

Realizacja

Najpierw wymurowano ściany dobudowywanej części domu. Podstemplowano stropy nad piwnicą, parterem i piętrem. Zrobiono to, stosując regulowane stemple rozporowe oparte na drewnianych belkach podwalinowych. Rozmieszczono je równolegle do rozbieranej ściany. Na stemplach zamocowano drewniane belki oczepowe, po czym podparto strop nad piwnicą. Całą operację powtórzono na parterze i piętrach.
Gdy konstrukcja domu była już należycie zabezpieczona, przystąpiono do budowy podciągu. Kupione wcześniej profile stalowe przycięto na wymiar na placu budowy. Dzięki temu w czasie montażu wszystko do siebie pasowało.
Następnie wykuto w ścianie dwa pionowe otwory, w których ustawiono stalowe słupy. Do podłoża przymocowano je za pomocą kotew rozporowych. Dopiero wtedy od zewnętrznej strony domu wykuto bruzdę, w której ułożono pierwszą belkę podciągu i przyspawano ją do głowic słupów. Oczywiście pomiędzy górną półkę ceownika a ścianę wciśnięto odpowiednią ilość zaprawy cementowej. Te same czynności wykonano od wewnątrz domu. Środniki obu belek połączono śrubami i wykuto otwór w pozostałej części ściany. Wreszcie można było zdemontować stemplowania stropów (znacznie utrudniające komunikację) i rozpocząć montaż stropu nad dobudowywaną częścią domu.

Wykończenie

Podciąg wypełniono cegłą (wyszpałdowano), a stopki ceowników owinięto siatką stalową. Podciąg oraz całe nowe pomieszczenie otynkowano. Słupy oczyszczono, wyszpachlowano i pomalowano najpierw farbą antykorozyjną, a potem podkładową. Po ukończeniu wszystkich robót budowlanych ściany i sufity pomalowano na biało, a słupy w celu ich dodatkowego zaakcentowania na kolor szarozielony.





Połączenie dwóch pomieszczeń dało dużą i wygodną do zagospodarowania przestrzeń.
Autor: Grzegorz Otwinowski
Ceowniki zostały od siebie rozsunięte i połączone długimi śrubami.
Autor: Wiesław Rudolf






Masywne słupy metalowe są dodatkową podporą podciągu.
Autor: Wiesław Rudolf
Po wykończeniu stalowe słupy zamienią się w dekoracyjne kolumny.
Autor: Wiesław Rudolf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz