src="http://pagead2.googlesyndication.com/pagead/show_ads.js">
chcą mieszkać we własnym domu. Wiesława Krotoszyńska jest lekarzem rodzinnym w Kaczorach w województwie wielkopolskim.
Bogdan – jednym z dyrektorów dużego hotelu w Pile. Mieszkali w mieszkaniu służbowym w ośrodku zdrowia. Wiedzieli, że chcą zostać na terenie, na którym pani Wiesława prowadzi swoją praktykę.
Musimy zbudować dom – ta prosta myśl zbiegła się z działaniami gminy, która dzieliła tereny na działki i uzbrajała je w wodę, gaz, prąd, kanalizację. Ogłoszono przetarg. Nasi inwestorzy kupili parcelę o powierzchni 1270 m2. Zapłacili trzy i pół tysiąca złotych. Byliśmy bardzo zadowoleni – nie tylko z ceny. Spadł nam z głowy wielki kłopot uzbrajania działki.
Chcemy mieszkać w wygodnym domu
– zgodnie stwierdzili Wiesława i Bogdan. Pewnym ograniczeniem były warunki działki – szerokość 20,5 metra, kierunek północny od strony ogrodu – oraz przepisy gminne stanowiące o linii zabudowy: dom miał być ustawiony kalenicą do drogi. Od razu wiedzieli, że ich dom nie będzie taki, jaki najbardziej im się podoba – parterowy, rozłożysty. Zdecydowali się więc na dom parterowy z poddaszem użytkowym, częściowo podpiwniczony.
Zaprzyjaźniony inżynier po rozmowie z inwestorami nakreślił ideę domu:
- Gabinet z oddzielnym wejściem dla pacjentów. Obok gabinetu poczekalnia w holu i WC. Wszystko zaprojektowane tak, by oddzielić pracę lekarza od życia domowego. Pacjenci w tak małej miejscowości przychodzą o różnych porach dnia, a nieraz i nocy.
- Małżeńska sypialnia połączona z garderobą.
- Kuchnia otwarta na jadalnię – pokój wypoczynkowy, w którym jest także miejsce na telewizor.
- Oddzielny salon, ale połączony z jadalnią. Po to, żeby móc rozstawić duży stół.
- Wygodna, obszerna pralnia oraz suszarnia – w piwnicy. Tu także pomieszczenie na kocioł gazowy.
- Dom musi być jasny – dużo okien! – dodali inwestorzy. Bo dom jasny jest domem czystym.
|
Plan poddasza. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
|
Plan parteru. Projekt domu państwa Krotoszyńskich, projekt Danuty Badzińskiej i Stanisława Czebreszuka. Powierzchnia netto 145,8 m2 (z piwnicą 192,7 m2). Zwraca uwagę sposób, w jaki zaspokojono potrzeby lekarza wiejskiego, który przyjmuje w domu. Do dyspozycji pacjentów jest gabinet, dwie toalety oraz hol traktowany jako poczekalnia. W praktyce okazało się, że pani doktor pracuje częsciej poza domem. Stąd poczucie domowników, że hol na parterze to przestrzeń zbyt duża i zmarnowana. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
Światło stało się najważniejszą ideą powstającego domu
Nie lubimy ciemnych pomieszczeń. Mieszkaliśmy od północnej strony, do tego za oknami rosły drzewa – i zawsze brakowało nam słońca – przekonywali przyszli mieszkańcy.
Na hasło więcej światła odpowiedzią projektantów jest w salonie wykusz, w kuchni duże okno, w jadalni dwa okna naprzeciw siebie, zaś na poddaszu okna połaciowe i tarasowe. Z czasem Wiesława, Bogdan i ich syn Michał mieli się przekonać, że dom należy projektować z ideą: światła dużo, ale i nie za dużo.
Bilans plusów i minusów projektu powstał po trzech latach mieszkania w domu. Domownicy, generalnie chwalą dom, ale o niektórych rozwiązaniach mówią krytycznie:
+ Zaletą domu jest niewątpliwa wygoda mieszkania – został dobrze zaplanowany.
+ Piękna jest sypialnia małżeńska – łóżko stoi pod oknami połaciowymi, a nocą pod rozgwieżdżonym niebem.
+ Wygodnie jest mieć piwnicę, w której jest pralnia, suszarnia i pomieszczenie gospodarcze na przetwory.
- Hol został zaprojektowany z nadmierną rozrzutnością powierzchni. To w dużej mierze stracona przestrzeń, którą trzeba ogrzewać.
- W domu mamy... za dużo światła. Latem promienie słońca zalewają pomieszczenia. Robi się gorąco. W jadalni – pokoju wypoczynkowym – światło z okien razi, nie można bez zasłaniania okien oglądać telewizji.
- Salon odgrodzony drzwiami od innych pomieszczeń jest za mały.
- Długa jest droga, jaką krąży odzież w tym domu – od szaf i garderoby na poddaszu do pralni w piwnicy i znów do góry. Przydałaby się jakaś zrzutnia brudnej odzieży – mówi pani Wiesława.
| | | ||
Dom jest odpowiedzią projektantów na oczekiwania inwestorów: Więcej światła! Autor: Andrzej T. Papliński | Nadmierne oświetlenie ma jednak swoje złe strony. W salonie w letnie dni jest zbyt jasno i przede wszystkim gorąco! Trzeba zasuwać rolety. Autor: Andrzej T. Papliński | By oglądać w jadalni telewizję, trzeba zasłaniać okna - jedno, bo razi domowników, drugie - naprzeciw telewizora - bo słońce odbija się na ekranie. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wentylacja grawitacyjna okazała się niewystarczająca
– to jeszcze jeden problem, z którym musieli poradzić sobie mieszkańcy tego domu. Wilgoć i zapach stęchlizny wkradły się do pralni i suszarni w piwnicy. Bogdan rozwiązał ten problem wynalazkiem własnego pomysłu. Przeprowadził przez ścianę kanał nawiewny (popularną zetkę). Powietrze wpływa przy podłodze. Wyciągane jest pod sufitem przez instalację wywiewną. Ta podłączona jest do przewodu wentylacyjnego w kominie. By zapewnić odpowiedni przepływ powietrza, 12 razy na dobę włącza się na 10 minut elektryczny wentylator wyciągowy (o wydajności 70 m3 na godzinę). Wentylator jest uruchamiany przez zwykły wyłącznik czasowy.
| | |
Do piwnicy zakradła się wilgoć. By zwiększyć wentylację w pralni i suszarni, wykonano na zewnątrz przewód z kratką nawiewną... Autor: Andrzej T. Papliński | ...wewnątrz instalację wywiewną podłączono do przewodu wentylacyjnego w kominie. Przepływ powietrza zwiększa elektryczny wentylator wyciągowy. Autor: Andrzej T. Papliński |
Wentylacja piwnicy
Prezentowany sposób wentylacji piwnicy jest skuteczny, ale nie całkiem zgodny z prawem. Według aktualnie obowiązujących przepisów (rozporządzenie ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa z 14 grudnia 1994 r. w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie § 154 ust. 1) nie można stosować wentylacji mechanicznej wyciągowej w pomieszczeniu, z którego pobierane jest powietrze do spalenia przez działające tam urządzenie gazowe (kocioł lub podgrzewacz do wody). Przepisy dotyczą również urządzeń z zamkniętą komorą spalania, które pobierają powietrze z zewnątrz. Co prawda w rozporządzeniu mowa jest o "pomieszczeniu", jednak w wypadku domów jednorodzinnych oznacza to cały dom - wszystkie pomieszczenia stanowią wspólną przestrzeń wentylowaną.
Zamontowanie wentylatora wyciągowego w jednym z pomieszczeń piwnicy może spowodować podciśnienie w domowej kotłowni i niebezpieczne zjawisko cofania się spalin w kominie.
W nowelizowanym rozporządzeniu zakaz dotyczący kotłów z zamkniętą komorą spalania zostanie prawdopodobnie zniesiony.
|
Sposób wentylacji piwnicy w domu państwa Krotoszyńskich. Autor: Agnieszka Sternicka , Marek Sternicki |
Wykonawca był z polecenia
– w lokalnym środowisku dobrze wiadomo, kto pracuje solidnie, a kto ma dwie lewe ręce. O wykonawcach stanu surowego (ściany z betonu komórkowego ocieplone wełną mineralną, elewacja z okładziny winylowej) można powiedzieć tylko dobre słowa. Ekipa monterów, która przywiozła okna, wyładowała też piły.
– A po co te piły?
– Ech, panie, jeszcze nie było budowy, żeby okna pasowały. Trzeba docinać otwory. Na tej budowie nie było trzeba.
Budowa rozpoczęła się w czerwcu 1996 roku, w listopadzie dom stał w stanie surowym zamkniętym. Zatętnił życiem w grudniu 1999 roku. Kosztorys zamknął się kwotą 180 tys. zł – znowu widać, że daleko od Warszawy buduje się o wiele taniej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz